Читать книгу «Pożądana » онлайн полностью📖 — Моргана Райс — MyBook.
cover

Morgan Rice
Pożądana (Część 5 Wampirzych Dzienników)

przekład: Michał Głuszak

Wybrane komentarze Wampirzych Dzienników

– Rice udaje się wciągnąć czytelnika w akcję już od pierwszych stron, wykorzystując genialną narrację wykraczającą daleko poza zwykłe opisy sytuacji… PRZEMIENIONA to dobrze napisana książka, którą bardzo szybko się czyta,

– Black Lagoon Reviews (komentarz dotyczący Przemienionej)

Idealna opowieść dla młodych czytelników. Morgan Rice zrobiła świetną robotę budując niezwykły ciąg zdarzeń… Orzeźwiająca i niepowtarzalna. Skupia się wokół jednej dziewczyny… jednej niezwykłej dziewczyny! Wydarzenia zmieniają się w wyjątkowo szybkim tempie. Łatwo się czyta. Zalecany nadzór rodzicielski.

–The Romance Reviews (komentarz dotyczący Przemienionej)

Zawładnęła moją uwagą od samego początku i do końca to się nie zmieniło… To historia o zadziwiającej przygodzie, wartkiej i pełnej akcji od samego początku. Nie ma tu miejsca na nudę.

–Paranormal Romance Guild (komentarz dotyczący Przemienionej)

Kipi akcją, romansem, przygodą i suspensem. Sięgnij po nią i zakochaj się na nowo.

– vampirebooksite.com (komentarz dotyczący Przemienionej)

Wspaniała fabuła. To ten rodzaj książki, którą ciężko odłożyć w nocy. Zakończona tak nieoczekiwanym i spektakularnym akcentem, iż będziesz natychmiast chciał kupić drugą część, tylko po to, aby zobaczyć, co będzie dalej.

–The Dallas Examiner (komentarz dotyczący Kochany)

Rywal ZMIERZCHU oraz PAMIĘTNIKÓW WAMPIRÓW. Nie będziesz mógł oprzeć się chęci czytania do ostatniej strony. Jeśli jesteś miłośnikiem przygody, romansu i wampirów to ta książka jest właśnie dla ciebie!

–Vampirebooksite.com (komentarz dotyczący Przemienionej)

Morgan Rice udowadnia kolejny już raz, że jest szalenie utalentowaną autorką opowiadań… Jej książki podobają się szerokiemu gronu odbiorców łącznie z młodszymi fanami gatunku fantasy i opowieści o wampirach. Kończy się niespodziewanym akcentem, który pozostawia czytelnika w szoku.

–The Romance Reviews (komentarz dotyczący Kochany)
O autorce

Morgan Rice jest autorką bestselerowej serii 11-stu książek o wampirach WAMPIRZE DZIENNIKI (kolejne w przygotowaniu), skierowanej do młodego czytelnika; bestselerowej serii thrillerów post-apokaliptycznych THE SURVIVAL TRILOGY, złożonej z dwóch książek (kolejne w przygotowaniu) i bestselerowej serii fantasy KRĄG CZARNOKSIĘŻNIKA, obejmującej trzynaście książek (kolejne w przygotowaniu).

Powieści Morgan są dostępne w wersjach audio i drukowanej, a przekłady książek są dostępne w języku niemieckim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, japońskim, chińskim, szwedzkim, holenderskim, tureckim, węgierskim, czeskim i słowackim (w przygotowaniu tłumaczenia w innych językach).

PRZEMIENIONA (Księga 1 cyklu Vampire Journals), ARENA ONE (Księga 1 cyklu Survival Trilogy), WYPRAWA BOHATERÓW (Księga 1 cyklu Krąg Czarnoksiężnika) oraz POWRÓT SMOKÓW (Księga 1 cyklu Kings and Sorcerers) dostępne są nieodpłatnie.

Morgan chętnie czyta wszelkie wiadomości od was. Zachęcamy zatem do kontaktu z nią za pośrednictwem strony www.morganricebooks.com, gdzie będziecie mogli dopisać swój adres do listy emaili, otrzymać bezpłatną wersję książki i darmowe materiały reklamowe, pobrać bezpłatną aplikację, otrzymać najnowsze, niedostępne gdzie indziej wiadomości, połączyć się poprzez Facebook i Twitter i po prostu pozostać w kontakcie!

Książki autorstwa Morgan Rice

KRÓLOWIE I CZARNOKSIĘŻNICY

POWRÓT SMOKÓW (CZĘŚĆ #1)

POWRÓT WALECZNYCH (CZĘŚĆ #2)

KRĄG CZARNOKSIĘŻNIKA

WYPRAWA BOHATERÓW (CZĘŚĆ 1)

MARSZ WŁADCÓW (CZĘŚĆ 2)

LOS SMOKÓW (CZĘŚĆ 3)

ZEW HONORU (CZĘŚĆ 4)

BLASK CHWAŁY (CZĘŚĆ 5)

SZARŻA WALECZNYCH (CZĘŚĆ 6)

RYTUAŁ MIECZY (CZĘŚĆ 7)

OFIARA BRONI (CZĘŚĆ 8)

NIEBO ZAKLĘĆ (CZĘŚĆ 9)

MORZE TARCZ (CZĘŚĆ 10)

ŻELAZNE RZĄDY (CZĘŚĆ 11)

KRAINA OGNIA (CZĘŚĆ 12)

RZĄDY KRÓLOWYCH (CZĘŚĆ 13)

PRZYSIĘGA BRACI (CZĘŚĆ 14)

SEN ŚMIERTELNIKÓW  (CZĘŚĆ 15)

POTYCZKI RYCERZY (CZĘŚĆ 16)

ŚMIERTELNA BITWA (CZĘŚĆ 17)

THE SURVIVAL TRILOGY

ARENA ONE: SLAVESRUNNERS (Book #1)

ARENA TWO (Book #2)

WAMPIRZE DZIENNIKI

PRZEMIENIONA (Część Pierwsza)

KOCHANY (Część Druga)

ZDRADZONA (Część Trzecia)

PRZEZNACZONA (Część 4)

POŻĄDANA (Część 5)

ZARĘCZONA (Część 6)

ZAŚLUBIONA (Część 7)

ODNALEZIONA (Część 8)

WSKRZESZONA (Część 9)

UPRAGNIONA (Część 10)

NAZNACZONA (Część 11)

Posłuchaj cyklu Wampirze Dzienniki w formacie audio!

Copyright © 2012 Morgan Rice

Wszelkie prawa zastrzeżone. Poza wyjątkami dopuszczonymi na mocy amerykańskiej ustawy o prawie autorskim z 1976 roku, żadna część tej publikacji nie może być powielana, rozpowszechniana, ani przekazywana w jakiejkolwiek formie lub w jakikolwiek sposób, ani przechowywana w bazie danych lub systemie wyszukiwania informacji bez wcześniejszej zgody autora.

Niniejsza publikacja elektroniczna została dopuszczona do wykorzystania wyłącznie na użytek własny. Nie podlega odsprzedaży ani nie może stanowić przedmiotu darowizny, w którym to przypadku należy zakupić osobny egzemplarz dla każdej kolejnej osoby. Jeśli publikacja została zakupiona na użytek osoby trzeciej, należy zwrócić ją i zakupić własną kopię. Dziękujemy za okazanie szacunku dla ciężkiej pracy autorki publikacji.

Niniejsza praca jest dziełem fikcji. Wszelkie nazwy, postaci, miejsca i wydarzenia są wytworem wyobraźni autorki. Wszelkie podobieństwo do osób prawdziwych jest całkowicie przypadkowe i niezamierzone.

Na okładce: Jennifer Onvie. Fotograf: Adam Luke Studios, Nowy Jork. Makijaż: Ruthie Weems. Kontakt: Morgan Rice.

FAKT:

Montmartre w Paryżu słynie z ogromnej Bazyliki Sacre-Coeur, świątyni zbudowanej w dziewiętnastym wieku. Tuż obok niej wznosi się na szczycie wzgórza mało komu znany kościół św. Piotra. Ten niewielki, anonimowy wręcz kościół jest o wiele starszy od swego sąsiada i datuje swoje powstanie na trzeci wiek naszej ery. Jego znaczenie również jest donośniejsze: to tu składano przysięgę, która doprowadziła do powstania Towarzystwa Jezusowego.

FAKT:

Mieszcząca się na niewielkiej wysepce w samym środku Paryża (nieopodal słynnej katedry Notre Dame) kaplica Sainte Chapelle została wzniesiona w trzynastym wieku i przez całe stulecia mieściła w sobie najcenniejsze relikty chrześcijaństwa, łącznie z Koroną Cierniową, Świętą Włócznią, fragmentami krzyża, na którym ukrzyżowano Jezusa. Relikty te spoczywały w wielkiej, bogato zdobionej, srebrnej skrzyni…

 
– Jakżeś ty jeszcze piękna! Mamże myśleć,
Że bezcielesna nawet śmierć ulega
Wpływom miłości? że chudy ten potwór
W ciemnicy tej cię trzyma, jak kochankę.?
Bojąc się tego, zostanę przy tobie,
I nigdy, nigdy już nie wyjdę z tego
Pałacu nocy…-
 
--William Shakespeare, Romeo i Julia


ROZDZIAŁ PIERWSZY

Paryż, Francja

(lipiec, 1789)

Caitlin Paine przebudziła się w mroku.

Powietrze było ciężkie. Oddychała z trudem, próbując się poruszyć. Leżała na plecach, na twardej powierzchni. Wokół panowały chłód i wilgoć, a kiedy podniosła wzrok, dostrzegła maleńki promyk padającego na nią światła.

Miała ściśnięte ramiona, jednak zdołała z wysiłkiem wyprostować ręce. Wyciągnęła dłonie przed siebie i poczuła nad sobą płaską powierzchnię. Przesunęła po niej dłońmi, wyczuła rozmiary i zorientowała się, że została zamknięta w jakiejś skrzyni. W trumnie.

Serce zaczęło mocniej bić. Nienawidziła ciasnych pomieszczeń. Zaczęła dyszeć. Zastanawiać się, czy śniła, czy utknęła w jakiejś okropnej otchłani, czy też naprawdę przebudziła się w innych czasach, innym miejscu.

Ponownie podniosła obie dłonie i popchnęła ze wszystkich sił. Płyta poruszyła się o ułamek cala, wystarczająco jednak, by zdołała wcisnąć palec w szparę. Popchnęła ponownie, ze wszystek sił i ciężka, kamienna pokrywa zsunęła się dalej ze zgrzytem kamienia pocieranego o kamień.

Wcisnęła więcej palców w szerszy otwór i z całych sił naparła ponownie. Tym razem wieko odpadło.

Usiadła, oddychając ciężko i rozglądając się wokół. Płuca z wysiłkiem nabierały świeżego powietrza. Na widok światła spięła się, unosząc dłoń do oczu. Zastanawiała się, jak długo przebywała w mroku.

Siedząc i osłaniając oczy, nasłuchiwała, gotowa zareagować na każdy dźwięk, jakikolwiek ruch. Przypomniała sobie, jak ciężko przeżyła swoje powstanie z grobu we Włoszech. Tym razem nie zamierzała ryzykować. Była przygotowana na każdą ewentualność, gotowa bronić się przed jakimikolwiek wieśniakami, czy wampirami – czymkolwiek tam jeszcze – co mogło czyhać na nią w pobliżu.

Tym razem jednak wszystko tonęło w ciszy. Powoli podniosła powieki i zauważyła, że rzeczywiście była sama. Kiedy jej wzrok dostosował się do światła, zobaczyła, że nie było tu wcale tak jasno. Była w przepastnym, kamiennym pomieszczeniu z nisko sklepionym stropem. Wyglądało to na kościelną kryptę. Wnętrze rozświetlała jedynie samotnie płonąca świeca. Zdała sobie sprawę, że musiała być noc.

Teraz, kiedy jej oczy przywykły do światła, rozejrzała się dokładniej. Miała rację: leżała w kamiennym sarkofagu, w narożniku kamiennej komnaty wyglądem przypominającej kościelną kryptę. Wewnątrz krypty nie było niczego poza kilkoma kamiennymi posągami i kolejnymi sarkofagami.

Wyszła z grobowca. Rozciągnęła się, sprawdzając wszystkie mięśnie. Dobrze było znów stanąć na nogach. Była wdzięczna, że tym razem, zaraz po obudzeniu, nie musiała walczyć. Przynajmniej miała chwilę ciszy dla siebie, mogła spokojnie się pozbierać.

Ale mimo wszystko nadal była zdezorientowana. Głowa ciążyła jej, jakby przebudziła się z tysiącletniego snu. Natychmiast też poczuła, jak żołądek ścisnął się z głodu.

Ponownie zaczęła się zastanawiać. Gdzie jest? Który to rok?

I najważniejsze, gdzie jest Caleb?

Była przybita, nie znalazłszy go u swego boku.

Zlustrowała pomieszczenie, szukając jakichkolwiek śladów. Ale niczego tam nie było. Wszystkie pozostałe sarkofagi były otwarte i puste. Nigdzie indziej nie mógłby się schować.

– Halo? – zawołała. – Caleb?

Przeszła kilka kroków niepewnie i zauważyła niskie, sklepione drzwi, jedyne wejście i wyjście z tego pomieszczenia. Podeszła do nich i nacisnęła klamkę. Niezamknięte na zamek drzwi ustąpiły z łatwością, otwierając się szeroko.

Zanim wyszła, rozejrzała się ponownie po swym otoczeniu, upewniając się, że nie zostawiła tu niczego potrzebnego. Sięgnęła dłonią do szyi i poczuła wiszący dokoła niej naszyjnik; zagłębiła dłonie w kieszeniach i uspokoiła się, czując swój dziennik i jeden wielki klucz. Tylko tyle pozostało jej na całym świecie i tylko tyle potrzebowała.

Kiedy wyszła na zewnątrz, podążyła długim, kamiennym, zwieńczonym łukiem korytarzem. Jedyną rzeczą, o której potrafiła w tej chwili myśleć, było odszukanie Caleba. Z pewnością cofnął się w czasie razem z nią. Prawda?

A jeśli tak, to czy pamiętałby ją tym razem? Nie była w stanie nawet sobie wyobrazić, że musiałaby przechodzić przez to jeszcze raz. Szukać go, a potem przekonać się, że jej nie pamięta. Nie. Modliła się, żeby tym razem było inaczej. Zapewniała samą siebie, że nie umarł, i że razem cofnęli się w czasie. Tak po prostu musiało być.

Kiedy jednak pokonywała śpiesznie korytarz, potem wspięła się po kamiennych schodach, czuła, jak przyspiesza kroku, jak przepełnia ją złe przeczucie, że nie przybył tu z nią. Przecież nie obudził się u jej boku, nie trzymał jej dłoni. Nie było go tam, by dodać jej otuchy. Czy to znaczyło, że nie odbył podróży w czasie? Ucisk w żołądku jedynie się nasilił.

I co z Samem? Też tam przecież był. Dlaczego nie było po nim żadnego śladu?

W końcu dotarła na szczyt schodów, otworzyła kolejne drzwi i stanęła w miejscu zdumiona widokiem. Znajdowała się w głównej kaplicy niezwykłego kościoła. Nigdy jeszcze nie widziała tak wysokich stropów, tak wielu witraży, ani tak ogromnego, wymyślnego ołtarza. Rzędy ław ciągnęły się w nieskończoność sprawiając wrażenie, że świątynia mogła pomieścić tysiące wiernych.

Na szczęście nie było tu teraz nikogo. Wszędzie płonęły świece, ale najwyraźniej było już późno. Ucieszyło ją to − pojawienie się przed rzeszą tysięcy gapiących się na nią ludzi było ostatnią rzeczą, jakiej teraz pragnęła.

Ruszyła powoli wzdłuż nawy wprost w kierunku wyjścia. Rozglądała się za Calebem, Samem, a może nawet księdzem. Kimś takim jak ten ksiądz w Asyżu, kto mógłby ją tu powitać i wyjaśnić wszystko. Kto mógłby powiedzieć jej gdzie jest, w jakich czasach i z jakiego powodu.

Ale nie było nikogo. Wydawało się, że Caitlin była tu zupełnie sama.

Sięgnęła do ogromnych, dwuskrzydłowych drzwi i przygotowała się na spotkanie tego, co mogło być za nimi.

Kiedy je otworzyła, gwałtownie wciągnęła powietrze. Noc rozświetlały wszechobecne, uliczne pochodnie, a przed sobą ujrzała tłum ludzi. Nie zamierzali wejść do kościoła. Raczej kłębili się bezładnie na wielkim, otwartym placu. Panował biesiadny, pełen zamieszania nastrój, a kiedy Caitlin poczuła żar powietrza od razu odgadała, że jest lato. Była zaszokowana widokiem tych wszystkich ludzi, ich staroświecką garderobą, ich odświętnością. Na szczęście nikt nie zwracał na nią uwagi. Ona zaś nie potrafiła odwrócić od nich oczu.

Miała przed sobą setki ludzi, w większości ubranych odświętnie i najwyraźniej pochodzących z innego stulecia. Wśród nich zauważyła konie, powozy, ulicznych handlarzy, artystów i śpiewaków. Scenerię letniej, tłumnej nocy, która całkowicie ją przytłoczyła. Zastanawiała się, który to może być rok i gdzie prawdopodobnie wylądowała. Co ważniejsze, kiedy już zlustrowała wszystkie dziwaczne i obce sobie twarze, przyszło jej na myśl pytanie, czy Caleb może czekać na nią wśród całej tej rzeszy ludzi.

Rozpaczliwie przeczesała wzrokiem cały tłum, mając nadzieję, starając się przekonać samą siebie, że Caleb, a może też Sam, są wśród tych ludzi. Rozglądała się na wszystkie strony, ale po kilku minutach uświadomiła sobie, że po prostu nie ma ich tam.

Odeszła kilka kroków, odwróciła się i stanęła naprzeciw świątyni, mając nadzieję, że być może rozpozna jej fasadę, że otrzyma jakąś wskazówkę, gdzie jest.

I tak się stało. Nie był z niej żaden specjalista od architektury, czy historii, ani kościołów, ale niektóre rzeczy były jej znane. Niektóre miejsca były tak oczywiste, tak wyryte w ludzkiej świadomości, że i ona je rozpoznawała. A miała przed sobą właśnie jedno z takich miejsc.

Stała u wrót katedry Notre Dame.

Była w Paryżu.

Miejscu, którego z żadnym innym nie mogłaby pomylić. Te ogromne potrójne drzwi ozdobnie rzeźbione; dziesiątki niewielkich posągów nad nimi; misterna fasada pnąca się setki stóp ku niebu. Była jednym z najlepiej rozpoznawanych miejsc na świecie. Widziała ją w Internecie wiele razy. Nie mogła uwierzyć: naprawdę była w Paryżu.

Zawsze chciała jechać do Paryża, ustawicznie błagała matkę, by ją tam zabrała. Raz, kiedy miała chłopaka w liceum, miała nadzieję, że to on ją tam zabierze. Zawsze marzyła o tym, by jechać do Paryża. Świadomość, że tu była, w innym stuleciu co prawda, zaparła jej dech w piersi.

...
7

На этой странице вы можете прочитать онлайн книгу «Pożądana », автора Моргана Райс. Данная книга имеет возрастное ограничение 16+, относится к жанрам: «Книги про вампиров», «Зарубежное фэнтези». Произведение затрагивает такие темы, как «магические артефакты», «вампиры». Книга «Pożądana » была издана в 2019 году. Приятного чтения!